wtorek, 5 maja 2020

Puszyste naleśniki na maślance


Naleśniki z poniższego przepisu przygotowuję co najmniej raz w tygodniu. Uwielbia je jeść mój trzyletni syn Piotr. Robiłam mu inne naleśniki, ale te są jego ulubionymi. Aby nie składały się tylko z białej mąki, dodaję zawsze mąkę gryczaną, bo jest bardzo zdrowa. Gdy w domu nie mam mąki gryczanej, to dodaję np. pełnoziarnistą orkiszową. Jeżeli nie tolerujecie mąki pszennej, to możecie ją zastąpić orkiszową. Naleśniki zawsze wychodzą puszyste i długo zachowują świeżość. Naleśniki należy smażyć na średnim ogniu, aby się nie przypaliły. Ja moich nie podrzucam, tylko obracam plastikową łopatką. Z czym podaję naleśniki? Mój syn zajada się nimi bez dodatków lub z syropem klonowym. Ja lubię jeść je z dżemem lub miodem, zaś mąż preferuje dżem.



SKŁADNIKI

  • 60 g cukru trzcinowego
  • szczypta soli
  • 70 g mąki gryczanej
  • 230 g mąki pszennej tortowej
  • 3 duże jajka
  • 520 ml maślanki
  • 3-4 łyżki oleju rzepakowego


WYKONANIE

Do miski wbić jajka, dodać cukier, szczyptę soli i zmiksować. Następnie dodać maślankę, olej rzepakowy i wsypać obie mąki. Zmiksować do uzyskania jednolitej konsystencji. Patelnię rozgrzać. Nalewać jedną chochlę ciasta, rozlewać na całą powierzchnię patelni i smażyć na średnim ogniu z obu stron na złoty kolor.

Uwagi: Jeżeli nie posiadacie mąki gryczanej, to możecie zamiast niej dodać np. pełnoziarnistą. Naleśniki z powyższego przepisu smażę raz w tygodniu dla syna i przechowuję na dużym talerzu, przykryte folią spożywczą. Odgrzewam je na patelni. Naleśniki można przechowywać w lodówce 4 dni.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz