Domowe likiery są niesamowite. Powstają z prostych składników, bez zbędnych ulepszaczy i aromatów smakowych. Od kiedy przygotowałam swój pierwszy domowy likier, to zawsze do nich wracam. Polecam w szczególności domowy likier a' la Baileys.
Tytuł: Ognista afera
Autorka: Katarzyna Mak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Książkę "Ognista afera" Katarzyny Mak miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Znajdziecie ją w kategorii: Literatura obyczajowa/erotyczna. Już w pierwszy dzień zdążyłam przeczytać prawie pół książki, a to bez wątpienia oznacza, że jest wciągająca. Jeszcze nie dotarłam do połowy, a już byłam zadowolona, że wpadła w moje ręce. Autorka sprawnie pokazuje nam całą akcję oczami nie jednego, a dwóch głównych bohaterów. Z jednej strony mamy Ellę, która wydaje się początkowo płytką karierowiczką z dużego miasta. Zaznaczam, że początkowo, bo jak się okazuje, nie wszystko jest takie oczywiste, a bohaterka skrywa tajemnicę z przeszłości. Wydarzenie to nadal ciąży na jej życiu i nie pozwala pójść do przodu. Z drugiej strony mamy Wiktora, który również ma za sobą cały bagaż ciężkich przeżyć. A do tego wszystkiego dochodzi jeszcze... oczywiście ognista afera, którą żyje cała Polska za sprawą filmiku wrzuconego do Internetu. To właśnie od pożaru zaczyna się cała historia i to właśnie on stanowi punkt zwrotny dla obu bohaterów.
Cała historia nie jest płytka, jak wiele typowych romansideł. W książce nie brakuje dużej dozy humoru, pikantnych scen, jak również ciężkich momentów, przy których łezka potrafi zakręcić się w oku. Całość jest napisana dobrze, a postaci dobrze zarysowane. Bardzo spodobało mi się również to, że poza głównymi bohaterami poznajemy również dobrze zarysowane osoby z otoczenia Elli i Wiktora.
Do książki mam zamiar wrócić ponownie, ale koniecznie latem, na leżaku, najlepiej w moim ogrodzie obok basenu. Dlaczego wtedy? Głównym tłem dla całej historii jest nasz polski Bałtyk. Siedząc w fotelu widziałam oczami wyobraźni delikatne fale na morzu, wyobrażałam sobie bryzę morską i piasek pod nogami. Niektóre sceny są opisane tak obrazowo, że aż ma się ochotę wsiąść w samochód i pojechać nad morze ;-)
Opis książki dostępny na stronie TaniaKsiazka.pl:
Ludzie marzą o tym, by być w życiu szczęśliwym. Szczęście dla każdego może jednak oznaczać co innego. Dla jednych będzie to zdrowie, spokój i harmonia dla innych zaś sukces na każdej życiowej płaszczyźnie. Ella, bohaterka pikantnej komedii romantycznej "Ognista afera", której autorką jest Katarzyna Mak, z pewnością należy do tej drugiej grupy. Kariera w telewizji oraz randkowanie w poszukiwaniu wymarzonego mężczyzny to jej priorytety. Skupiając się na nich, kobieta zapomina jednak, że nie zawsze wszystko zależy od nas samych, a niektóre wydarzenia mogą wywrócić życie do góry nogami.
Niespodziewana zmiana planów
Rozella to pracująca w telewizji singielka, która nie stroni od spotkań towarzyskich. Przygotowania do kolejnej randki oraz głośna muzyka w słuchawkach sprawiają, że nie zdaje sobie sprawy z zamieszania, jakie dzieje się za oknem. Kiedy nagle w jej mieszkaniu pojawia się mężczyzna, który bez cienia skrępowania przerzuca ją przez ramię i zmierza w kierunku balkonu Ella myśli, że stała się ofiarą napaści. Nic więc dziwnego, że próbuje się bronić. Kiedy jednak oboje znajdują się na zewnątrz, okazuje się, że mężczyzna wcale nie jest włamywaczem, tylko strażakiem biorącym udział w ewakuacji mieszkańców z palącego się budynku.
Wstyd i zmieszanie to nic w porównaniu z kolejnymi problemami, z którym musi zmierzyć się Ella. W sieci zaczyna bowiem krążyć nagranie, na którym widać jak kobieta z maseczką na twarzy okłada pięściami strażaka, który próbuje ją ratować. Aby uniknąć skandalu, Ella zostaje wysłana na przymusowy urlop. Niespodziewanie nam morzem spotyka Wiktora, strażaka, który w starciu z nią doznał urazu barku. Czy bohaterom uda się dojść do porozumienia? Czy sprawa filmu przycichnie na tyle, że Ella będzie mogła wrócić do pracy?
Śmiech, zwroty akcji i pikanteria
"Ognista afera" to pozycja, która zachwyci zarówno miłośników pikantnych komedii romantycznych, jak i fanów powieści obyczajowych. Każda kolejna strona książki to ewolucja trudnych początkowo relacji bohaterów. W toku zdarzeń czytelnik wchodzi do świata namiętności, erotyzmu i fascynacji, ale również samotności i traumatycznych przeżyć. Zwroty akcji oraz lekki styl Katarzyny Mak sprawiają, że książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony, pozwalając śmiać się, ale również przeżywać chwilę refleksji.
Ciasto brzoskwiniowe z galaretką i śmietaną, to pyszny klasyk, który zawsze się sprawdzi. Połączenie czekoladowego biszkoptu z galaretką z brzoskwiniami i śmietaną tworzy pyszne i zarazem proste ciasto.
Przepis wrzucam na prośbę koleżanek z pracy ;-) Cieszę się, że smakowało. Co prawda ja piekłam dwie blaszki ciasta, a raczej upiekłam jeden biszkopt z 8 jajek i go przekroiłam. Dzięki temu zaoszczędziłam i czasu i prądu ;-) Za to galaretka z tylu litrów wody i soku strasznie długo mi tężała. Trochę się naczekałam.
Na formę 25 x 40 cm lub 25 x 30 cm (u mnie ta większa).
SKŁADNIKI
Biszkopt:
WYKONANIE
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Spód formy o wymiarach 25 x 40 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C.
Białka ubić ze szczyptą soli stopniowo dodając cukier. Następnie dodawać po jednym żółtku nadal miksując. W osobnej misce wymieszać ze sobą mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Do masy jajecznej stopniowo przesiewać przez sitko składniki sypkie mieszając delikatnie szpatułką. Pod koniec dodać wodę, ponownie wymieszać i przelać masę do formy. Włożyć do piekarnika i piec 30 minut. Upieczony biszkopt zostawić do ostudzenia.
Ze spodu biszkoptu oderwać papier do pieczenia, po czym przełożyć go na sztywną podkładkę. Brzoskwinie odsączyć z soku. Część przelać do kubka (do 1/2 kubka), a pozostały sok przelać do garnuszka i uzupełnić wodą, tak aby powstało nam 1,5 l płynu. Wodę z sokiem zagotować, wyłączyć palnik, wsypać wszystkie trzy galaretki energicznie mieszając. Na koniec dodać żelatynę i mieszać całość do momentu, aż się dobrze rozpuści. Zostawić do ostudzenia, a ostudzoną włożyć do lodówki, aby prędzej stężała.
Do kubka dolać przegotowanej wody, wymieszać i nasączyć cały biszkopt. Brzoskwinie pokroić w kostkę i ułożyć równomiernie na biszkopcie. Boki ciasta zabezpieczyć folią aluminiową, tak aby galaretka nie uciekła po bokach (można również biszkopt przełożyć do formy). Na wierzch ciasta wyłożyć tężejącą galaretkę i włożyć do lodówki do stężenia na co najmniej godzinę.
Zimną śmietanę ubić stopniowo dodając cukier waniliowy i cukier puder. Do ubitej śmietany dodać śmietan-fix i krótko zmiksować. Śmietanę wyłożyć równomiernie na wierzchu ciasta. Na wierzch ciasta zetrzeć gorzką czekoladę.
Bardzo szybki i prosty likier, do którego przygotowania wystarczą 3 składniki: masa kajmakowa krówkowa, śmietana i wódka. U mnie dodatkowo gorzkie kakao i esencja waniliowa, bo moim zdaniem podkreślają smak likieru. Likier krówkowy można przygotować na dwa sposoby i oba znajdziecie poniżej. Pamiętajcie, aby nie miksować likieru ze śmietaną zbyt długo, bo śmietana może się Wam ubić ;-)
SKŁADNIKI
WYKONANIE
SPOSÓB NR 1
Do misy blendera przełożyć masę kajmakową, dodać kakao, esencję waniliową i wlać nieco wódki, po czym włączyć urządzenie. Gdy masa będzie już jednolita, to wlać śmietanę, pozostałą wódkę i bardzo krótko zmiksować. Gotowy likier przelać do butelek i włożyć do lodówki na kilka godzin (najlepiej na całą noc).
SPOSÓB NR 2
Masę kajmakową krówkową przełożyć do garnuszka, dodać śmietanę, kakao i esencję waniliową, po czym podgrzewać mieszając, aż do uzyskania jednolitej masy. Pozostawić do ostudzenia. Ostudzoną masę połączyć z wódką, dobrze wymieszać i przelać do butelek. Włożyć do lodówki na kilka godzin (najlepiej na całą noc).
