sobota, 31 października 2020

Bagietki


Bagietki, to pieczywo wywodzące się z Francji. I jak każda potrawa ma również swoją historię, chociaż nie jest pewne, czy oby na pewno są to fakty. W każdym razie jedna z historii wspomina, że bagietki powstały za czasów Napoleona Bonaparte, który to chciał mieć pieczywo wygodne w pieszych, czy konnych wędrówkach. I tak też powstały bagietki, które można przyczepić do pasa, włożyć do torby zawieszonej na ramieniu, czy też łatwo jeść wędrując. Inna historia wspomina o tym, że bagietki powstały jako pieczywo o największej ilości kruchej powierzchni.

Bagietki przygotowane z mąki pszennej typ 500 szybko tracą po ostudzeniu swoją kruchość (najlepsza jest mąka typ 700 chlebowa). Jest na to prosty sposób, jeżeli zależy Wam na chrupiącej skórce. Wystarczy bagietki spryskać odrobiną wody i włożyć do piekarnika na kolejne 5 minut. Po tym czasie będą chrupiące (o ile nie przesadzicie z wodą). Ja po upieczeniu bagietek jedną przeznaczyłam do zjedzenia, zaś dwie pozostałe zostały przygotowane na chrupko z masłem czosnkowo-ziołowym. Na końcu posta napiszę, jak przygotować takie bagietki.



Na 3 bagietki.


SKŁADNIKI

  • 15 g świeżych drożdży
  • 400 ml przegotowanej i ostudzonej wody
  • 600 g mąki pszennej typ 500 (Wrocławskiej)
  • 10 g soli


WYKONANIE

Do miski wlać 100 ml letniej wody, dodać pokruszone drożdże i wymieszać do ich rozpuszczenia. Następnie dodać 100 g mąki, ponownie wymieszać i zostawić na 30 minut do powstania zaczynu.


Do dużej miski wsypać pozostałą mąkę, wlać pozostałą wodę, dodać sól, zaczyn i wymieszać łyżką. Dłonie oprószyć mąką i zacząć wyrabiać ciasto. Może to potrwać około 7 minut. W razie potrzeby podsypywać mąką, tak aby ciasto było gładkie i elastyczne (ja ciasto wyrabiam w misce, ale można to zrobić również na podsypanym blacie kuchennym). Miskę z wyrobionym ciastem przykryć ręcznikiem kuchennym i zostawić do pierwszego wyrastania na około 2 godziny. Ciasto powinno, co najmniej podwoić swoją objętość.


Wyrośnięte ciasto mocno uderzyć otwartą dłonią w celu jego odpowietrzenia. Ponownie krótko zagnieść, po czym podzielić na trzy równe części. Każdą z nich uformować w długą bagietkę (dostosowując do długości Waszych blaszek z piekarnika) i przełożyć na blaszkę posypaną mąką zachowując duże odstępy. Uformowane bagietki przykryć ręcznikiem kuchennym i zostawić do ponownego wyrastania na 30-60 minut.


Piekarnik rozgrzać do temperatury 220°C. Wyrośnięte bagietki naciąć bardzo ostrym nożem w 3-4 miejscach (patrz zdjęcia) i włożyć do piekarnika. Piekarnik zaparować poprzez spryskanie go wodą (np. spryskiwaczem do kwiatów) przez uchylone drzwiczki piekarnika. Bagietki piec 25 minut. Po tym czasie wyciągnąć je z piekarnika i wystudzić na kratce.














Chrupiące bagietki na ciepło z masłem czosnkowo-ziołowym.


Z upieczonych bagietek można przygotować też chrupiące na ciepło z masłem czosnkowo-ziołowym. Jak to zrobić? Poniżej zamieszczam przepis. Wierzcie mi, że smakują rewelacyjnie. Całej rodzinie bardzo smakowały. Nawet synowi, który wersji sklepowej nie ruszy.



SKŁADNIKI

  • 2 bagietki pszenne
  • 100 g masła w temperaturze pokojowej
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich
  • 1/2 łyżeczki oregano
  • 1 łyżka przyprawy Vegeta Natur z koperkiem


WYKONANIE

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Obie bagietki naciąć ostrym nożem w odstępach około 3 cm, tak aby nie przeciąć ich do końca. Przełożyć je delikatnie na kratkę z wyposażenia piekarnika. Masło przełożyć do miski. Dodać obrane i przeciśnięte ząbki czosnku, zioła prowansalskie, oregano i przyprawę z koperkiem. Dobrze wymieszać. Nabierać nożem dużą ilość masła i smarować nim każde rozcięcie. Najlepiej w tym celu lekko dźwigać bagietki, dzięki czemu same się otworzą w rozcięciach. Każdą bagietkę spryskać obficie wodą (np. spryskiwaczem do kwiatów) i włożyć do piekarnika. Piec około 8 minut lub do momentu, aż bagietki odparują wodę i będą z wierzchu chrupiące. Podawać od razu. 








poniedziałek, 26 października 2020

Ciasto z galaretką z truskawkami i musem czekoladowym


 
Ciasto z galaretką z truskawkami i musem czekoladowym jest nie tylko smaczne, ale również świetnie się prezentuje. Mi udało się je przygotować z mrożonych truskawek, ale najlepsze będą bez wątpienia świeże. Każdą z warstw ciasta przygotowuje się banalnie prosto. Najlepiej w celu dodawania kolejnych warstw wykorzystać wysoką obręcz. Ja ostatnio w taką zainwestowałam i jestem bardzo zadowolona, bo nie muszę się już wspomagać folią aluminiową w celu przedłużenia za niskiej obręczy tortowej. Ciasto prezentuje się na tyle dobrze, że nie potrzeba tutaj wymyślnych dekoracji. Właściwie wystarczy starta mleczna czekolada na wierzch ciasta. U mnie dodatkowo kilka kwiatków i liście, bo syn lubi zjadać takie dekoracje z opłatka ;-) 



SKŁADNIKI


Biszkopt:

  • 4 jajka
  • szczypta soli
  • 140 g cukru trzcinowego
  • 100 g mąki pszennej tortowej
  • 10 g kakao
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Nasączenie:

  • 1 torebka białej lub szarej herbaty
  • 1 łyżeczka cukru
  • opcjonalnie 1 kieliszek wódki
Galaretka z truskawkami:

  • 600 g truskawek (można wykorzystać również mrożone)
  • 2 galaretki truskawkowe
  • 700 ml wody
  • 1 płaska łyżka żelatyny
Mus czekoladowy:

  • 160 ml mleka
  • 3 łyżki kakao
  • 60 g cukru
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • 400 g jogurtu typu greckiego
  • 500 g śmietany 36%
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
Dekoracja:

  • wiórki czekoladowe lub starta czekolada mleczna
  • opcjonalnie inne dodatki np. świeże truskawki


WYKONANIE


Biszkopt: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Spód formy tortowej o średnicy 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia.

Białka ubić ze szczyptą soli stopniowo dodając cukier trzcinowy. Następnie dodawać po jednym żółtku nadal miksując. W osobnej misce wymieszać ze sobą mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Składniki suche przesiać przez sitko do masy jajecznej i wymieszać szpatułką. Następnie ciasto przelać do formy, wyrównać wierzch i włożyć do piekarnika. Piec 30 minut. Po tym czasie biszkopt wyciągnąć i zostawić do ostudzenia.


Nasączenie: Herbatę zaparzyć według instrukcji na opakowaniu, osłodzić i opcjonalnie dodać do ostudzonej wódkę. Z ostudzonego biszkoptu zdjąć obręcz, odkleić papier do pieczenia, przełożyć na sztywną podstawę i nasączyć herbatą.


Galaretka z truskawkami: W garnuszku zagotować 700 ml wody, wyłączyć palnik, po czym wsypać obie galaretki truskawkowe i żelatynę. Dobrze wymieszać, aż do rozpuszczenia żelatyny i zostawić do ostudzenia. Ostudzoną włożyć do lodówki, aby prędzej stężała. Świeże truskawki umyć, osuszyć i przekroić na pół. Mrożonych nie odmrażać, tylko przekroić na pół (ja mrożę już połówki truskawek).

Na biszkopt nałożyć wysoką obręcz. Ułożyć najpierw truskawki przekrojem do obręczy, a pozostałe równomiernie na cieście. Owoce zalać tężejącą galaretką, po czym włożyć do lodówki.


Mus czekoladowy: Do małej miseczki wsypać żelatynę, zalać niewielką ilością mleka i zostawić do napęcznienia. Do garnuszka wlać 160 ml mleka, dodać kakao i cukier, po czym dobrze wymieszać i podgrzewać, aż się zagotuje. Wyłączyć palnik, dodać napęczniałą żelatynę i dobrze wymieszać, aż do jej rozpuszczenia. Zostawić do ostudzenia.

Zimną śmietanę ubić, dodać cukier waniliowy, jogurt grecki i ponownie zmiksować. Na koniec dodać ostudzoną i gęstniejącą już masę czekoladową. Całość dobrze zmiksować i przelać na galaretkę wyrównując wierzch. Włożyć do lodówki na co najmniej 2 godziny.


Z gotowego ciasta zdjąć delikatnie obręcz (najlepiej boki naciąć lekko nożem) i udekorować czekoladową posypką lub startą mleczną czekoladą. Ciasto podawać schłodzone.








sobota, 24 października 2020

Recenzja książki "Niechciany gość" Shari Lapena



Tytuł: Niechciany gość.

Autor: Shari Lapena

Wydawnictwo Zysk i S-ka



Książka "Niechciany gość" Shari Lapena, to zdecydowanie pozycja dla mnie. Wciągnęła mnie już od pierwszej strony, a powoli budowane napięcie sprawiło, że tym bardziej nie potrafiłam się od niej oderwać. Na początku moją uwagę najbardziej adsorbował fakt, że któraś z poznanych postaci ma zginąć. Streszczenie książki zdradza, że nie będzie to jedyna ofiara mordercy, więc po poznaniu pierwszej ofiary, z pewną niecierpliwością czekam na kolejną. Już na początku odczułam, że fabuła książki w znacznej mierze nawiązuje do książek Agathy Christie. Zostaje ona nawet wpleciona w fabułę, bo w biblioteczce hotelowej znajduje się jej książka. W trakcie rozwijania się fabuły starałam się odkryć, kto może być mordercą. Jednakże książka jest tak pisana, że znamy myśli wielu postaci, co pozwala nam od razu odrzucić niektóre z nich jako potencjalnych morderców, chyba że założymy, że  ma on podwójną osobowość. W pewnym momencie myślałam, że książka będzie odzwierciedleniem książki "Dziesięciu murzynków" Agathy Christie (na podstawie tej książki powstał film "I nie było już nikogo"). Trochę mnie to rozczarowało. Jednak okazało się, że to nawiązanie również było celowe i chyba miało jedynie zmylić czytelnika. Całą książkę czytało mi się dobrze. Jest wciągająca i napisana w nietypowym dla mnie stylu. Jedyne co mnie rozczarowuje, to samo zakończenie. Wydaje mi się, że autorka powinna pozwolić bardziej nam poznać mordercę, a nie zakończyć wszystko w tak szybki i nieoczekiwany sposób. Jak dla mnie nie zostało również wyjaśnione kilka innych wątków. I tak też autorka pokazuje nam, że każdy z bohaterów, albo ma coś na sumieniu, albo też został o coś oskarżony. Na koniec książki nie ujawnia jednak, czy osoby te były autentycznie winne, czy też ktoś je wrobił. Osobiście książkę polecam wszystkim zwolennikom kryminałów napisanych w starym stylu. "Niechciany gość", to literatura wciągająca i pokazująca, że słowa "nie ufaj nikomu" są jak najbardziej aktualne. Mi "Niechciany gość" zdecydowanie się podobał i chętnie sięgnę po kolejne książki tejże autorki.





środa, 14 października 2020

Odrywane pizze - bułeczki


 
Odrywane pizze - bułeczki wyglądają niepozornie, ale wierzcie mi, że smakują rewelacyjnie. U mnie bardzo proste nadzienie z dużą ilością ziół, bo miałam na ogródku jeszcze świeżą bazylię, więc dodałam. Ale nadzienie można zmieniać wedle uznania. Równie pyszne będzie takie z szynką, pieczarkami i żółtym serem. Bułeczki są bardzo mięciutkie i delikatne. Takie bułeczki świetnie się sprawdzą również jako przekąska dla gości.



Na 14 bułeczek.


SKŁADNIKI


Ciasto:

  • 20 g świeżych drożdży
  • 300 ml wody
  • 500 g mąki pszennej typ 500 (np. Wrocławskiej)
  • 3 łyżki oliwy
  • 1/2 łyżeczki soli

Farsz:

  • 100 g koncentratu pomidorowego
  • 3 duże ząbki czosnku
  • 1 płaska łyżeczka ziół prowansalskich
  • 1 płaska łyżeczka oregano
  • 10-14 plasterków szynki drobiowej
  • 1 kulka mozzarelli w zalewie
Dodatkowo:

  • 1 kulka mozzarelli w zalewie
  • 2 łyżeczki oregano



WYKONANIE

Do miseczki wlać 100 ml wody, dodać rozdrobnione drożdże i wymieszać do ich rozpuszczenia. Następnie dodać  100 g mąki, ponownie wymieszać i zostawić na 15 minut do powstania zaczynu.

Do dużej miski wsypać pozostałą mąkę, wlać pozostałą wodę, dodać sól, oliwę i zaczyn. Wymieszać całość łyżką, po czym zagnieść gładkie i elastyczne ciasto. W razie potrzeby dosypać mąki. Z ciasta uformować kulę, przykryć miskę ręcznikiem kuchennym i zostawić na godzinę do pierwszego wyrastania.

Do małej miseczki przełożyć koncentrat pomidorowy, dodać obrany i przeciśnięty przez praskę czosnek, zioła prowansalskie i oregano. Dodatkowo można dodać nieco drobno posiekanej świeżej bazylii. Mozzarellę odsączyć z zalewy, zaś szynkę porwać na mniejsze kawałki.

Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Na środku blaszki ułożyć małe, okrągłe naczynie żaroodporne i nalać do niego nieco ciepłej wody.

Wyrośnięte ciasto mocno uderzyć otwartą dłonią w celu jego odpowietrzenia. Następnie podzielić na 14 równych części, każda po około 60 g. (najlepiej wykorzystać w tym celu wagę). Każdy kawałek ciasta spłaszczyć lub lekko rozwałkować na podsypanym mąką blacie kuchennym. Nakładać kolejno łyżeczkę przygotowanego sosu pomidorowego, szynkę i porwaną mozzarellę. Każdą kulę dobrze zlepić i układać na blaszce sklejeniem w dół naokoło naczynia żaroodpornego. Gotowe bułeczki posypać kolejną odsączoną z zalewy kulką mozzarelli i posypać oregano (patrz ostatnie zdjęcie). Bułeczki włożyć do piekarnika i piec 25 minut. Podawać od razu na ciepło. Bułeczki można również odgrzewać w mikrofalówce. Z naczynia żaroodpornego na środku bułeczek wylać wodę (jeżeli nie odparowała) i umieścić w nim sos pomidorowy lub ketchup.