Będąc z mężem w Świeradowie Zdroju, postanowiliśmy pojechać zwiedzić Zamek Czocha. Był to jeden z tych zamków, które zawsze chciałam zobaczyć, ale zawsze było trochę za daleko ;-) Trafiliśmy na dzień pochmurny i deszczowy, więc zdjęcia były robione na zewnątrz nieco w biegu. Jeżeli chodzi o moje oczekiwania wobec zamku, to nieco się rozczarowałam. Zawsze wyobrażałam go sobie jako znacznie większy, niż się okazał w rzeczywistości. Z drugiej zaś strony zamek ten jest sto razy ciekawszy niż ten w Krakowie (gdzie każda sala jest osobno płatna i trudno w cokolwiek się wczuwać przez panującą tam sterylność).
Zanim przejdzie się przez fosę do zamku, rozciąga się dziedziniec z fontanną, posągami, gloriettą, zaś poniżej rozciąga się dziedziniec dolny, gdzie można zobaczyć jedno z narzędzi tortur. Mieści się tam też kawiarnia, w której można się napić drogiej, ale smacznej kawy ;-)
Pora "przenieść się" do wnętrza zamku. Zwiedzanie rozpoczęło się od Sali Rycerskiej. Później kolejno prowadziło do Biblioteki, z której przechodziło się tajemnym przejściem do Sali Marmurowej i Komnaty Książęcej. Ciekawym przeżyciem było przechodzenie przez tajemne przejścia.
Na koniec można wejść również na wieżę zamkową, z której roztaczają się widoki na Jezioro Leśniańskie i okoliczne lasy.
Następnie kierujemy się do wyjścia. Można po drodze zrobić jeszcze kilka ostatnich zdjęć ;-)
Przepiękne miejsce. Słyszałem, lecz jeszcze nie byłem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zamek, choć też się trochę na nim zawiodłam ;)
OdpowiedzUsuń