wtorek, 28 lutego 2017

Babka bananowa


Prosta i pyszna babka bananowa. W środku delikatnie wilgotna, a na zewnątrz pięknie przypieczona. Aż trudno się oprzeć. Dodatkowym plusem tego ciasta jest fakt, że poza mąką tortową zawiera również mąkę razową. Polecam do kawy lub herbaty.


SKŁADNIKI

  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 100 g cukru trzcinowego
  • 100 ml oleju rzepakowego
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • 4 banany
  • 130 g mąki pszennej tortowej
  • 130 g mąki pszennej razowej
  • 60 g mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • cukier puder do dekoracji
  • masło do wysmarowania formy i mąka do jej oprószenia

WYKONANIE

Formę do babki wysmarować masłem i oprószyć mąką. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Do miski wbić jajka, dodać sól, cukier, olej, jogurt, obrane i rozgniecione widelcem banany, po czym zmiksować. Do kolejnej miski wsypać wszystkie mąki, proszek do pieczenia i sodę, wymieszać i wsypać do składników mokrych. Krótko zmiksować i przelać do formy. Piec około 60 minut. Upieczoną babkę wyciągnąć z piekarnika i zostawić do ostudzenia w formie. Ostudzoną wyciągnąć i posypać przez sitko cukrem pudrem.



środa, 22 lutego 2017

Tarta cytrynowa


Koniecznie musicie spróbować, bo ta tarta jest nieziemska w smaku! Nie za kwaśna, nie za słodka, idealnie orzeźwiająca. Na pewno świetnie się sprawdzi na upalne dni. Tartę można jeść w temperaturze pokojowej, ale osobiście polecam schłodzoną z lodówki.


SKŁADNIKI

Na kruchy spód:

  • 225 g mąki pszennej tortowej
  • 30 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 125 g zimnego masła
  • 1 jajko
Na nadzienie cytrynowe:

  • 2 jajka
  • 2 budynie waniliowe z cukrem
  • 100 g cukru
  • 2 cytryny
Na śmietanę i dekorację:

  • 200 g śmietany 30%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 śmietan-fix
  • odrobina skórki startej z cytryny

WYKONANIE

Kruchy spód: Do miski wsypać mąkę, cukier puder i sól, wymieszać. Masło posiekać nożem na małe kawałki, po czym wsypać do miski z mąką. Początkowo wgniatać ciasto zewnętrzną częścią dłoni, później wcierać równocześnie przesypując mąkę aby ciasto się napowietrzyło. Powinna powstać nam struktura przypominająca bułkę tartą. Na koniec dodać jajko i szybko zagnieść, tak aby ciasto się nie lepiło i było nadal zimne. Uformować z ciasta kulę, lekko spłaszczyć, zawinąć w przejrzystą folię spożywczą i włożyć na 30 minut do lodówki.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Schłodzone ciasto odwinąć z folii i rozwałkować na placek. Wyłożyć ciastem formę o średnicy 22 cm podwijając boki. Ponakłuwać widelcem spód i włożyć do piekarnika na 15 minut. Po tym czasie wyciągnąć i zostawić do ostudzenia.

Nadzienie cytrynowe: Temperaturę piekarnika zmniejszyć do 180°C. Jajka ubić ze szczyptą soli i cukrem na puszystą masę. Dodać budynie waniliowe, sok wyciśnięty z obu cytryn i startą skórkę (tylko żółta część). Wymieszać lub zmiksować na wolnych obrotach, po czym przelać na podpieczony kruchy spód (masa jest półpłynna, więc ważne jest by boki były odpowiednio wysokie). Włożyć do piekarnika i piec około 35 minut. Wyciągnąć i zostawić do ostudzenia.

Śmietana i dekoracja: Zimną śmietanę ubić stopniowo dodając cukier puder. Na koniec dodać śmietan-fix i krótko zmiksować. Śmietanę wyłożyć na ostudzonej masie cytrynowej, po czym zetrzeć odrobinę skórki z cytryny do dekoracji.


Piersi z kurczaka nadziewane szpinakiem, oliwkami i mozzarellą w cieście francuskim


Pyszna propozycja obiadowa. U mnie w towarzystwie frytek i miksu sałat z sosem winegret. Warto zrobić, bo piersi z kurczaka podane w ten sposób są na prawdę smaczne.


SKŁADNIKI

  • 2 duże piersi z kurczaka
  • 140 g szpinaku mrożonego rozdrobnionego
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 płaska łyżka masła
  • 40 g zielonych oliwek
  • 1 kulka mozzarelli
  • 2 jajka
  • bułka tarta do obtoczenia piersi z kurczaka
  • olej rzepakowy do smażenia
  • sól, świeżo mielony pieprz
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego


WYKONANIE

Piersi z kurczaka umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym i przyprawić z obu stron solą i pieprzem, W głębokim talerzu rozbełtać jedno jajko, do kolejnego talerza nasypać bułki tartej. Przyprawione piersi obtoczyć w jajku, następnie w bułce tartej i kłaść na patelnię z rozgrzanym olejem. Obie piersi zarumienić z każdej strony, po czym wyciągnąć na talerz i zostawić do ostudzenia.

Na małej patelni rozpuścić masło, dodać odmrożony szpinak, obrany i przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawić solą i pieprzem, po czym smażyć do momentu, aż odparuje nadmiar wody. Wyłączyć palnik i dodać pokrojone oliwki, wymieszać. Mozzarellę pokroić na mniejsze kawałki.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C, blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Ostudzone piersi z kurczaka przekroić poziomo na środku tworząc kieszeń (nie rozcinamy tylnej części). Każdą z piersi nadziać szpinakiem i mozzarellą. Ciasto francuskie rozwinąć i przekroić na pół. Na każdej części ułożyć poziomo, na środku pierś z kurczaka, ciasto francuskie ponacinać pionowo z obu stron, tworząc paski. Każdą z piersi pozawijać w ciasto francuskie (piersi nie muszą być szczelnie zawinięte) i przełożyć na blaszkę. W miseczce rozbełtać jajko, dodać nieco soli i pieprzu, po czym posmarować nim ciasto francuskie. Włożyć do piekarnika na około 35 minut.


wtorek, 21 lutego 2017

Recenzja książek "Summoner Zaklinacz cz. 1 Początek oraz cz. 2 Wyprawa" Taran Matharu


Tytuł książki, cz. 1: Summoner. Zaklinacz. Początek.
Tytuł książki, cz. 2:  Summoner. Zaklinacz. Wyprawa.
Autor: Taran Matharu
Wydawnictwo: Jaguar


Zanim zabrałam się za lekturę obu książek, spotkałam się z opinią, że to kolejny "Władca Pierścieni" i "Harry Potter". Trafiłam nawet na porównania do "Zwiadowców". Wszystkie z wymienionych czytałam i uważam, że seria "Zaklinacz" jest zupełnie inna. Owszem czyta się ją dobrze, ale ma też pewne braki. Druga część serii "Wyprawa" jest bez porównania lepsza od swej poprzedniczki. W końcu pojawia się jakaś przygoda, a nie tylko pasmo intryg arystokracji.


Po przeczytaniu pierwszej części "Początek" odczuwałam pewien niedosyt. Sama nauka w Akademii Vocanów została pokazana nam bardzo ogólnikowo. Więcej się tak na prawdę działo poza samą szkołą. Prowadzone zajęcia również są dosyć skromne. Męczące były również ciągłe intrygi. Świat pokazany nam przez autora nie należy do najmilszych. Podziały klasowe są bardzo wyraźne, nie wspominając już o agresji pomiędzy rasami.

Druga część "Wyprawa" jest nieporównanie lepsza i trudno się od niej oderwać. W końcu poznajemy bliżej Świat stworzony przez autora. No i co najważniejsze, w końcu jest okazja poznać prawdziwego wroga, czyli orków. W tej części poznajemy nie tylko pochodzenie głównego bohatera, ale również dowiadujemy się jaki los spotkał go, gdy był dzieckiem.


Seria "Zaklinacz" bardzo mocno kojarzy mi się z fabułą gier komputerowych. Kiedyś należałam do nałogowych graczy, więc mogę coś na ten temat powiedzieć. Mamy więc popularną postać gier fantasy, czyli summonera, która zdobywa doświadczenie, równocześnie uczestnicząc w pomniejszych wydarzeniach, które można porównać do misji. Bohater, jak przystało na Świat gier, ma określoną pulę many, która w tym przypadku jest uzależniona od poziomu jego demona. W drugiej części pojawiają się nawet mikstury uzupełniające manę i leczące. Oczywiście nie uważam, że z tego powodu książka coś traci. Wręcz odwrotnie, pomysł na wplecenie w fabułę książki elementów z gier jest błyskotliwy i jak się okazuje świetnie się sprawdził.

Książki posiadają wspaniale zaprojektowaną okładkę. Moim zdaniem są idealne. Na pierwszej widzimy głównego bohatera w pełnym rynsztunku bojowym, wraz ze swoim demonem. Kolorystyka i czcionka na okładce przyciągają wzrok. Na okładce drugiej części książki pozostaje ten sam motyw, zaktualizowany zostaje jedynie rynsztunek bojowy i zmieniona kolorystyka. Poza tym książki posiadają miłą dla oka czcionkę.

Czy poleciłabym te książki? Zdecydowanie tak. Główny bohater wzbudza sympatię i możemy przeżywać wspólnie z nim magiczną przygodę w zupełnie nowym Świecie. Świecie, który potrzebuje oczywiście pomocy i tutaj pewnie znaczącą rolę odegra nasz dzielny główny bohater. Czekam z niecierpliwością na trzecią część.


Koktajl Tropicana z bananami, mleczkiem kokosowym i nektarem ananasowym Hortex


Pyszny koktajl, od którego trudno się oderwać. Smak bananów, mleczka kokosowego i nektaru ananasowego Hortex łączą się idealnie nadając koktajlowi niepowtarzalny smak i zapach. Koniecznie musicie spróbować! ;-)


SKŁADNIKI


WYKONANIE

Do misy blendera wlać mleczko kokosowe, nektar ananasowy i dodać obrane ze skórki banany. Włączyć urządzenie. Zmiksowany koktajl przelać do wysokich szklanek. Można udekorować kawałkami ananasa.




poniedziałek, 20 lutego 2017

Obiad we włoskim stylu, czyli makaron z owocami morza i warzywami


Przepyszne danie, które zagościło u mnie w niedzielę. Zasmakuje niewątpliwie każdemu. Ba! Uważam nawet, że zjedzą je ze smakiem osoby nie lubiące owoców morza ;-) Przygotowanie dania nie wymaga za to od nas spędzenia całego dnia w kuchni. To zasługa głównie gotowej mieszanki warzywnej firmy Hortex.


Porcja dla 4 osób.

SKŁADNIKI

  • 225 g pierścieni kalmarów
  • 225 g krewetek koktajlowych
  • 1 mieszanka włoska warzyw Hortex (450 g)
  • 3 łyżki masła
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • skórka starta z 1 cytryny
  • 400 g śmietany 30%
  • bardzo mały pęczek pietruszki
  • 350 g makaronu kokardki
  • sól, świeżo mielony pieprz

WYKONANIE

Cebulę obrać i pokroić bardzo drobno. Krewetki i kalmary przyprawić solą i pieprzem. Masło rozpuścić w dużej brytfannie lub głębokiej patelni. Dodać kalmary, krewetki, cebulę, obrany i przeciśnięty przez praskę czosnek. Wymieszać i smażyć około 7 minut. Następnie dodać skórkę startą z cytryny, wlać śmietanę i wsypać odmrożone warzywa z mieszanki włoskiej Hortex. Wymieszać, nałożyć pokrywę naczynia i dusić przez 8 minut. W międzyczasie ugotować makaron al dente według instrukcji na opakowaniu. Do warzyw i owoców morza dodać odcedzony z wody makaron, wymieszać i chwilę gotować, aż  warzywa będą odpowiednio miękkie, a sos zgęstnieje. Wyłączyć palnik, dodać umytą i posiekaną pietruszkę. Potrawę doprawić solą i świeżo mielonym pieprzem. Podawać od razu.




piątek, 17 lutego 2017

Szybki gulasz z indyka


Świetna propozycja dla zabieganych, bo gulasz robi się ekspresowo. Można go jeść ze świeżym pieczywem lub kaszą.


SKŁADNIKI

  • 500 g filetu z piersi z indyka
  • 3 czerwone papryki
  • 1 łyżka margaryny
  • sól, świeżo mielony pieprz, słodka papryka, chilli
  • 2 łyżki mąki pszennej typ 500 (np. Wrocławskiej)


WYKONANIE

Mięso umyć, pokroić w kostkę i przyprawić solą, pieprzem i papryką. W głębokiej patelni rozpuścić margarynę, dodać mięso i smażyć do momentu, aż nie będzie surowe. Paprykę umyć, pokroić w kostkę, dodać do mięsa i wlać około 2 szklanki wody. Dusić pod przykryciem, aż papryka będzie miękka, Do 1/2 szklanki wlać wodę, wsypać mąkę i dobrze wymieszać. Wlewać stopniowo do gulaszu, mieszając. Gulasz ponownie zagotować i doprawić solą, pieprzem i chilli. Podawać z pieczywem lub kaszą.


Naleśniki kokosowe


Nieco inne naleśniki, bo można je jeść bez żadnych dodatków ze względu na ich smak. Świetnym dodatkiem będzie lekko kwaśny dżem (u mnie był to domowy dżem wiśniowy). Sam pomysł zaczerpnęłam z książki Pascala Brodnickiego "Po prostu gotuj! 2". Na pewno warto spróbować.


SKŁADNIKI

  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 80 g cukru trzcinowego
  • 1 puszka (400 ml) mleczka kokosowego
  • 100 ml wody
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 160 g mąki ryżowej
  • 100 g mąki pszennej tortowej
  • 50 g wiórków kokosowych
  • skórka starta z 2 limonek
  • do podania: syrop klonowy lub dżem


WYKONANIE

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Do miski wbić jajka, dodać szczyptę soli, cukier i rozbełtać. Następnie wlać mleczko kokosowe, wodę, olej rzepakowy i wymieszać. Stopniowo wsypywać obie mąki, mieszając aby nie powstały grudki. Na koniec dodać wiórki kokosowe i skórkę startą z limonek. Ponownie wymieszać. Rozgrzać średniej wielkości patelnię i wlewać porcjami ciasto. Smażyć bez dodatku tłuszczu (najlepiej na patelni teflonowej) z obu stron na lekko złoty kolor. Podawać od razu z wybranymi dodatkami.


poniedziałek, 13 lutego 2017

Jabłkowy kwiat na kruchym spodzie


Ciasto jest przepyszne. Jabłka są częściowo wysuszone, a spód idealnie kruchy. Trudno się powstrzymać by nie sięgnąć po kolejny kawałek. Dodatkowym atutem jest ciekawy wygląd i możliwość pieczenia bez formy. Ale najwspanialszy w tym wszystkim jest zapach, który unosi się w całym domu po upieczeniu ciasta.


SKŁADNIKI

Na kruchy spód:

  • 225 g mąki pszennej tortowej
  • 30 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 125 g zimnego masła
  • 1 jajko
Na nadzienie:

  • 1,5 kg jabłek (u mnie odmiana champion)
  • 50 g cukru trzcinowego
  • szczypta soli
  • 1 cytryna
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 30 g jagód
  • 2 łyżki marmolady wieloowocowej

WYKONANIE

Kruchy spód: Do miski wsypać mąkę, cukier puder i sól, wymieszać. Masło posiekać nożem na małe kawałki, po czym wsypać do miski z mąką. Początkowo wgniatać masło zewnętrzną częścią dłoni, później wcierać równocześnie przesypując mąkę by ciasto się napowietrzyło. Powinna powstać nam struktura przypominająca bułkę tartą. Na koniec dodać jajko i szybko zagnieść, tak aby ciasto się nie lepiło i nadal było zimne. Uformować z ciasta kulę, lekko spłaszczyć, zawinąć w przejrzystą folię spożywczą i włożyć na 30 minut do lodówki.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Schłodzone ciasto odwinąć z folii i rozwałkować pomiędzy dwoma kawałkami papieru do pieczenia na placek o średnicy 30 cm. Przełożyć wraz z dolnym papierem na blachę do pieczenia.

Nadzienie: Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne, pokroić na ćwiartki, zaś każdą ćwiartkę pokroić na cienkie plasterki. W misce wymieszać wyciśnięty sok z całej cytryny, skórkę (tylko żółtą część) startą z cytryny, cukier trzcinowy, przyprawę do piernika i sól. Dodać jabłka i dobrze wymieszać (najlepiej dłońmi). Jabłka układać na ciasną zakładkę zachowując centymetrowy odstęp od brzegu. Po ułożeniu części, dźwignąć je, tak aby stały, zaś na środku ułożyć jabłka bardziej chaotycznie i niektóre na leżąco. Do garnuszka wlać odrobinę wody, dodać marmoladę i podgrzewać chwilę. Pędzelkiem posmarować jabłka. Na koniec rozsypać jagody, koncentrując się głównie na centralnej części. Boki ciasta zwinąć na jabłka i włożyć ciasto do piekarnika. Piec przez 30 minut, po czym zmniejszyć moc piekarnika do 170°C i piec kolejne 15 minut. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, ale go nie otwierać przez kolejne 5 minut. Następnie uchylić drzwiczki piekarnika i tak też studzić ciasto. Ciasta nie należy przechowywać w lodówce, bo straci swoją kruchość. Ja przechowywałam je na blaszce widocznej na zdjęciu poniżej, bez żadnego przykrycia na kuchennym blacie.


Recenzja książki "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" J.K. Rowling, J. Tiffany, J. Thorne


Tytuł książki: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Autorzy: J.K. Rowling, J. Tiffany, J. Thorne
Wydawnictwo: Media Rodzina

Postanawiając kupić tą książkę należy mieć na uwadze, że to przede wszystkim scenariusz sztuki Jacka Thorne'a. Książka podzielona jest na dwie główne części, na cztery akty i poszczególne sceny. Poza opisem scen w książce znajdziemy głównie narrację. Początkowo byłam rozczarowana, bo wydawało mi się, że będzie to utrudniało czytanie, tymczasem okazało się, że przeczytanie książki (pomimo, że mam małe dziecko) zajęło mi dwa dni. Jakie wnioski? Książkę czyta się szybko i fabuła wciąga. Nie można oczywiście napisać, że to ten sam Harry Potter, ale mimo to książka jest ciekawa. Wiele bym dała by móc zobaczyć oryginalną sztukę, bo zapewne jest niezwykła.


Patrząc na stronę wizualną książki, to nie przypadła mi do gustu okładka. Zupełnie nie kojarzy mi się za światem Harry Pottera. Nie przemawia do mnie i tyle.

Mimo, że książka jest napisana w formie scenariusza, to pozwala nam to bliżej poznać nowe postacie, między innymi syna Harry Pottera (Albus) i syna Draco Malfoya (Scorpius). O samym Świecie Magii niewiele nowego się dowiadujemy,co pozostawia pewien niedosyt. Mimo to książkę poleciłabym fanom Pottera, bo możemy ponownie przenieść się do tego niezwykłego Świata i przeżyć nowe przygody, tym razem z młodszym pokoleniem ;-)


czwartek, 9 lutego 2017

Zapiekanka ryżowa z wędzonym kurczakiem


Bardzo pyszna zapiekanka. Trudno nie sięgnąć po dokładkę. Ma bardzo ciekawy smak za sprawą wędzonego kurczaka i konserwowych warzyw, takich jak zielony groszek, czerwona papryka, czy ogórki. Koniecznie musicie spróbować! ;-)


SKŁADNIKI

  • 2 udka z wędzonego kurczaka
  • 300 g ryżu
  • 1 słoik czerwonej papryki konserwowej
  • 1 mały słoik ogórków konserwowych
  • 1 puszka zielonego groszku konserwowego
  • 1 duża (330 g) kwaśna śmietana 18%
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 150 g żółtego sera
  • 2 kulki mozzarelli
  • sól, świeżo mielony pieprz, oregano
  • masło do wysmarowania naczynia żaroodpornego

WYKONANIE

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Duże naczynie żaroodporne wysmarować masłem.

Ryż ugotować na miękko z odrobiną soli, przełożyć do dużej miski. Dodać obrane mięso z kurczaka, pokrojoną na mniejsze kawałki paprykę, pokrojone ogórki, odcedzony z zalewy groszek, śmietanę i koncentrat pomidorowy. Całość wymieszać i doprawić solą i pieprzem. Ser zetrzeć na tarce i również wmieszać w pozostałe składniki. Przełożyć do naczynia żaroodpornego. Wierzch zapiekanki posypać rozdrobnioną mozzarellą i oregano, po czym nałożyć pokrywę naczynia i włożyć do piekarnika. Zapiekać 30 minut.


Filmowy hummus, czyli "Seks w wielkim mieście 2"

Screen z filmu "Seks w wielkim mieście 2", Samantha Jones je na śniadanie hummus.

Dawno nie pojawił się u mnie żaden wpis związany z założoną już dawno zakładką "Kulinarnie z literatury i filmu". Postanowiłam, więc to zmienić i tak też mamy dzisiaj wpis z hummusem, którym zajadała się Samantha Jones w filmie "Seks w wielkim mieście 2". Muszę przyznać, że jest faktycznie smaczny, trudno się więc dziwić, że bohaterka filmu pochłaniała go z takim uwielbieniem. Co prawda ja delektowałam się nim w zaciszu mojej kuchni, a nie w ogromnej, urządzonej z przepychem jadalni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale i tak smakował mi równie bardzo ;-)

Screen z filmu "Seks w wielkim mieście 2", bohaterki filmu jedzą śniadanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.



SKŁADNIKI

  • 1 szklanka suchej ciecierzycy
  • 2 łyżeczki sody
  • 1 szklanka jasnej pasty tahini
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 3 ząbki czosnku
  • sól do smaku
  • lodowata woda
  • opcjonalnie do podania: oliwa, słodka papryka


WYKONANIE

Dzień wcześniej ciecierzycę wsypać do dużego garnka, zalać zimną wodą i dodać łyżeczkę sody. Zostawić na noc. Na następny dzień wylać wodę, opłukać i ponownie zalać nową wodą. Dodać łyżeczkę sody i gotować do momentu, aż ciecierzyca będzie miękka i maślana w środku (u mnie trwało to około 50 minut). Ugotowaną ciecierzycę odcedzić z wody i umieścić w misie blendera. Dodać pastę tahini, sok z cytryny, obrane ząbki czosnku i nieco soli. Zmiksować całość na jednolitą pastę, po czym stopniowo miksować dodając lodowatą wodę. Dodać jej tyle by pasta pojaśniała i nie była zbyt gęsta (u mnie było to około 1/2 szklanki). W razie potrzeby doprawić jeszcze solą. Pastę podawać z wybranymi dodatkami i pieczywem.

Uwagi: Muszę przyznać, że miałam nie lada problem ze zmiksowaniem pasty, bo mam blender o słabej mocy i już po krótkim czasie zaczął się dusić. Przełożyłam wtedy pastę do głębokiej miski i dokończyłam blenderem ręcznym.


poniedziałek, 6 lutego 2017

Hummus


Za zrobienie hummusu zabieram się już rok, ale zawsze coś mi stało na przeszkodzie. Byłam bardzo ciekawa jego smaku, a zarazem obawiałam się czy mi będzie smakować. Rozglądając się w sieci trafiłam na bloga Jadłonomia i właśnie przepisem z tej strony się kierowałam. Sam hummus bardzo mi zasmakował i jadam go bez zbędnych dodatków, tylko z oliwą i szczyptą słodkiej papryki. Rozsmarowując pastę na pieczywie nie żałuję sobie :-) 


SKŁADNIKI

  • 1 szklanka suchej ciecierzycy
  • 2 łyżeczki sody
  • 1 szklanka jasnej pasty tahini
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 3 ząbki czosnku
  • sól do smaku
  • lodowata woda
  • opcjonalnie do podania: oliwa, słodka papryka


WYKONANIE

Dzień wcześniej ciecierzycę wsypać do dużego garnka, zalać zimną wodą i dodać łyżeczkę sody. Zostawić na noc. Na następny dzień wylać wodę, opłukać i ponownie zalać nową wodą. Dodać łyżeczkę sody i gotować do momentu, aż ciecierzyca będzie miękka i maślana w środku (u mnie trwało to około 50 minut). Ugotowaną ciecierzycę odcedzić z wody i umieścić w misie blendera. Dodać pastę tahini, sok z cytryny, obrane ząbki czosnku i nieco soli. Zmiksować całość na jednolitą pastę, po czym stopniowo miksować dodając lodowatą wodę. Dodać jej tyle by pasta pojaśniała i nie była zbyt gęsta (u mnie było to około 1/2 szklanki). W razie potrzeby doprawić jeszcze solą. Pastę podawać z wybranymi dodatkami i pieczywem.

Uwagi: Muszę przyznać, że miałam nie lada problem ze zmiksowaniem pasty, bo mam blender o słabej mocy i już po krótkim czasie zaczął się dusić. Przełożyłam wtedy pastę do głębokiej miski i dokończyłam blenderem ręcznym.



piątek, 3 lutego 2017

Fit muffinki z płatkami owsianymi i bananami


Muffinki z płatkami owsianymi i bananami świetnie sprawdzą się jako drugie śniadanie, a dużym ich plusem jest to, że można je łatwo zabrać również do pracy.


SKŁADNIKI

  • 2 jajka
  • 220 ml maślanki
  • 100 g miodu
  • 60 g masła
  • 2 banany
  • 250 g mąki pszennej razowej
  • szczypta soli
  • 100 g płatków owsianych
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta sody


WYKONANIE

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. Formę do muffinek wysmarować tłuszczem i posypać mąką lub włożyć papierowe foremki. Masło rozpuścić i zostawić do ostudzenia.

Jajka wbić do miski, rozbełtać trzepaczką. Dodać maślankę, miód, masło, obrane i rozgniecione widelcem banany, po czym wymieszać. Do drugiej miski wsypać mąkę, sól, płatki owsiane, proszek do pieczenia i sodę, wymieszać. Połączyć składniki mokre z sypkimi, dobrze wymieszać i nakładać do 3/4 wysokości. Piec na środkowej półce piekarnika około 25-30 minut, do momentu, aż muffinki się ładnie zarumienią.


Zupa grochowa


Zapewne każdy z Was jadł już zupę grochową, ale zapewniam, że ta jest obłędna w smaku. Przepis należy do mojej mamy i z przyjemnością zapisuję go na swoim blogu, by broń Boże nie zapomnieć ;-) Podana porcja jest dosyć spora, więc zawsze możecie ją zmniejszyć.


SKŁADNIKI

  • 4 pełne garście grochu łuskanego (około 250 g)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 mała cebula
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 3 liście laurowe
  • 1 mały korzeń selera
  • 1 duży korzeń pietruszki
  • 3 średnie marchewki
  • 3 kiełbasy śląskie
  • 500 g boczku wędzonego
  • 4 duże ziemniaki
  • 1 udko z kurczaka lub 2 skrzydełka
  • mały pęczek natki pietruszki
  • do smaku sól, pieprz

WYKONANIE

Boczek ugotować do miękkości, ostudzić, po czym pokroić w kostkę (wody nie wylewać). Groch opłukać dwa razy i przełożyć do wysokiego garnka. Dodać obraną cebulę, umyte udko z kurczaka, ziele angielskie, liście laurowe, obraną i pokrojoną w kostkę marchewkę, obrany i przekrojony na pół korzeń pietruszki i selera, obrany i pokrojony drobno czosnek. Zalać wodą i gotować około 30 minut, aż groch nieco zmięknie. Z wywaru wyciągnąć cebulę, udko z kurczaka, korzeń selera i pietruszki. Następnie dodać obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki, pokrojoną w kostkę kiełbasę, boczek i gotować do miękkości (około 10 minut). Na koniec dodać 3/4 szklanki wody z ugotowanego boczku , posiekaną natkę pietruszki i przyprawić pieprzem, a w razie potrzeby również solą. Podawać z pieczywem.

Uwagi: Nie kroję do zupy całego ugotowanego boczku, tylko tłuszcz odkrawam i wyrzucam.